15 sty 2012

Witam...


Chciałem się na początku przywitać i cos o sobie napisać. Otóż mam 27 lat i mieszkam od 2005 roku w Niemczech, ostatnio zostało głosno powiedziane, że mam skrzywienie osobowosci jakim jest Bordeline. Na tym blogu chcę się dzielić moimi przeżyciami i przemysleniami które przychodzą mi w ciągu dnia do głowy. Moimi smutkami i radosciami. Mam nadzieję, że dzieki temu blogoi kilka osób będzie mogło mnie lepiej poznać i dowiedzieć się jak się czuje osoba która ma BORDELINE.



Tytułem tego bloga jest "Bordeline - Nienawidzę Cię, nie opuszczaj mnie". Wybrałem ten tytuł swiadomie. Bordeline - ponieważ to mam, natomiast "- nienawidzę Cię, nie opuszaj mnie" dlatego, gdyż natrafiłem na tytuł takiej książki która opisuje zachowanie i problematykę osób mających Bordeline. Nasze życie jest jak jazda kolejką górską, przez chwilę jestesmy na górze w pełni szczęsliwi i wszystko w naszym życiu wydaje się być O.K. a za chwilę potrafimy popasć w otchłań, z którego przeklinamy nasze życie i nie chcemy żyć.



Sam jestem po kilku próbach samobójczych z czego ostania 17.11.2011 roku się nie powiodła, ale mało brakowało a odszedł bym z tego swiata na własne życzenie... Ale czy byłoby warto? Czy była to tylko chwila słabosci spowodowana przez moją chorobę???



Mam nadzieję, że czytając mojego bloga niektórym nasuną się odpowiedzi same.... Że czytając go poznacie tę problematykę lepiej i będziecie mogli przeanalizować co i jak, co w naszym życiu jest nie tak, tym bardziej, że na swiecie stwierdza się coraz więcej ludzi którzy cierpią na to skrzywienie osobowosci...



Zachęcam do czytania mojego bloga i do kolejnego wpisu.

2 komentarze:

  1. Przez żar pustyni anioł szedł
    samotny i umęczony.

    Okaleczone skrzydła miał,
    przysypał piach świata strony.

    Słońce paliło jego twarz,
    ciemności go otaczały.

    Nie widział dokąd mógłby pójść.
    Ten anioł był ociemniały.

    Cierpiał i błądził wiele lat,
    słabła nadzieja i wiara.

    Modlitwa ukoiła żal.
    Zwątpił choć bardzo się starał.

    Zapytał Boga czemu on
    na ziemię został zesłany?

    Komu ma pomóc, kiedy sam
    na ludzką łaskę jest zdany.


    Wtedy usłyszał z nieba głos,
    ciężkiej poddałem cię próbie.

    Nigdy nie byłeś tutaj sam.
    Ja zawsze byłem przy tobie.

    Poznałeś ludzkich uczuć smak,
    ból swego ciała i duszy.

    Jesteś gotowy pomoc nieść
    i w ziemską drogę wyruszyć...

    OdpowiedzUsuń
  2. No to witaj w klubie, ja 15 listopada, diagnoza taka sama :-((( Tylko CO DALEJ, JAK z "TYM" co się we mnie DZIEJE, żyć?? W czasie 4 tyg. pobytu w psychiatryku, 1 rozmowa przy przyjęciu, z której mało pamiętam. ZERO terapii. Na wypisie napisane:wypisano z zaleceniami. A NIE DOSTAŁAM Ani Jednego, ani jednej wskazówki. ZERO. Lek, który nie działa. Terapię (kolejną, oczywiście) mam zacząć od stycznia. Jazdy emocjonalne i pustka. Dobrze, że na razie nie wychodzę z domu, gdy tylko wyjdę, od razu robię coś głupiego. Ale gdy tego nie robię czuję się jeszcze gorzej, np. siedząc w bezpiecznym domu. Kółko się zamyka. KOSZMAR. Dobranoc :-(((

    OdpowiedzUsuń