16 sty 2012

Borderline - Objawy

OBJAWY:

Zaburzenie typu osobowosci BORDERLINE jest związane ze specyficznymi problemami w związkach z innymi ludźmi, emocjami, zachowaniami oraz sposobami myslenia.

W ZWIĄZKU:
ludzie z osobowoscią typu borderline mają tendencję do trwania w niezwykle intensywnych związkach z innymi ludźmi, charakteryzują się one licznymi konfliktami, kłótniami i rozstaniami; osobowosć z pogranicza wiąże się także z niezwykłą wrażliwoscią na bycie porzuconym, która powoduje bardzo intensywne uczucie lęku przed odrzuceniem oraz zapobieganiem rzeczywistym i wyimaginowanym aktom odrzucenia ze strony innych osób

POSTRZEGANIE SIEBIE:
osobowosć typu borderline wiąże się z brakiem stabilnosci postrzegania siebie - w jednej chwili wysoka samoocena może zmienić sięw poczucie własnej beznadziejnosci, lub poczucie bycia osobą złą, nieprzyjemną, niesympatyczną. Zaburzenia postrzegania własnej osoby utrudniają okreslenie długoterminowych celów, ale także w wielu przypadkach orientacji seksualnej.

EMOCJE:
kluczowym elementem osobowosci z pogranicza jest emocjonalna niestabilnosć, osoby z takim zaburzeniem osobowosci często opisują emocje jako "przejażdżkę na rollercoasterze" z bardzo szybkimi zmianami nastroju (dobre samopoczucie w ciągu zaledwie kilu minut może przejsć w stan silnego przygnębienia); osobowosć typu borderline jest także łączona z uczuciami silnego gniewu oraz wewnętrznej pustki

ZACHOWANIA:
ososby z osobowoscią z pogranicza mają tendencję do podejmowania ryzykownych i impulsywnych zachowań (np. używanie narkotyków, picie dużych ilosci alkoholu, seks z przypadkowymi partnerami, napadowe obżarstwo); dodatkowo obserwuje się skłonnosć do zachowań autodestrukcyjnych takich jak samookaleczenie, czy próby samobójcze.

ZMIANY MYSLENIA POD WPŁYWEM STRESU:
w sytuacjach stresowych osoby z osobowoscią borderline mogą doswiadczać zmian w mysleniu, włączając w to urojenia przesladowcze, poczucie wyobcowania, brak poczucia czasu, wrażenia, że najbliższe otoczenie jest nieznajome i obce, utrata swiadomosci co do pewnzch elementów z przeszłosci, depersonalizacja (poczucie oderwania od siebie).

14 komentarzy:

  1. Nie daję sobie rady...

    OdpowiedzUsuń
  2. nie wiem czy się powiesić, nie wiem nic http://explode.blog.pl/2013/04/05/pan-m/

    OdpowiedzUsuń
  3. oba odgorne komentarze odpowiadaj prawdzie o tym co sie z nami dzieje w tej chorobie..nie wiemy jak nie wiemy gdzie i nie wiemy kto moze nam pomoc.. anajlepsze ze z drugiej strony wlasnie tej pomocy nie chcemy..i czujemy nienawisc zlosc z tego powodu...dobry opis naszego stanu tj..wynossie i blagam zostan...nienawiidze cie prosze nie opuszczaj mnie a potem znowu czujemy te sama pustke i nienawisc nawet jak ta osoba zostanie. mamy tysiace mysli na sec.. tysiace emocji jednoczesnie..i musimy odnalezc sie w tym calym balaganie...powiedzcie mi JAK??? TYLKO JAK???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba na siłę starac się w tym odnaleźć.trzeba zwrócić się fo fachowców

      Usuń
  4. cierpimy my....cierpia wszyscy w okolo...przy nas. nie mozna znalezc wiekszego sensu w tym wszystkim co sie dzieje....stad uczucie czestej pustki i lek ktory temu towarzyszy. ale pamietac trzeba o tym ze nie ma zadnej winy w nas ze to sie dzieje. nie nasza wina ze chorujemy..i nie mozemy sie obarczac poczuciem winy natomiast jednak musimy szukac pomocy u specjalistow na tyle ile jest to mozliwe...SAMI RACZEJ NIE DAMY RADY.....PROBOWALAM

    OdpowiedzUsuń
  5. OBA KOMENTARZE SA MOJE. i oba wlasciwie oddaja sens.a ja...nie jestem aninimowa tylko nazwisko niczego tu nie zmieni

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już dłużej nie mogę...

    OdpowiedzUsuń
  7. Też zaczęłam się zastanawiać czy nie jestem na to chora, jednak nie chce iść do żadnego specjalisty, bo nie wiem...to takie bezsensowne, że aż głupio mi pisać, ale mam wrażenie, że jak pojde do specjalisty i zaczne opowiadać, to w myślach on mnie wyśmieje, wielokrotnie chciałam iśc, ale tylko to mnie powstrzymuje, boje się, że po wizycie będę czuła się jeszcze gorzej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ten sam problem. Chcę iść do lekarza, ale boję się, że on stwierdzi, że nic mi nie jest i mam jakieś urojenia i mnie wyśmieje. A ja nie daję sobie rady sama ze sobą. Wiem, że wszystkich wkurzam, sama siebie wkurzam, mam siebie dość po prostu, ale nie wiem co mam zrobić, żeby to się zmieniło.

      Usuń
  8. ja mam już dość tych huśtawek nastroju, kłótni z partnerem. Mam mega depresję, lęki i ciągle myślę o samobójstwie! antydepresanty mi nie pomagają, leki przeciwlękowe trochę łagodzą moją paranoję. nikt mnie nie rozumie! jedynie psychiatra i psychoterapeutka. Dostałam skierowanie do szpitala psychiatrycznego, ale nie chcę tam iść, bo to nic nie zmieni. jestem tak bardzo nieszczęśliwa, chcę zakończyć tą męczarnie! już wybrałam sposób - powieszę się... wiem że przy mojej wadze muszę mieć 2,5 metra sznura... jedyne co jeszcze trzyma mnie przy życiu. to moje największe skarby - moi synowie, są jeszcze mali 3lata i 6lat. Nie wiem czy kiedyś mi wybaczą, to co zrobię ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. dlaczego zostawila mnie osoba, ktora uswiadamiala mnie w tym,ze jestem chora,ze mi pomoze. zostawila mnie,bo nie wytrzymala mojej wybuchowosci,ale cieszyla sie tym jak bardzo ja Kocham .. w ostatniej klotni przeszlam sama siebie, chcialam sie powiesic, rzucalam obelgami, raz przytulalam,raz odpychalam, pobilam, straszylam zyletka bo mnie nie rozumie i wpedza w te stany swoim brakiem zaangazowania. wiekszosci obelg nie pamietam, to mnie przeraza. nie rozumiem tylko dlaczego,skoro mowi ze kocha i chce mi pomoc - zostawia. mowi ze sie mnie boi, ze nikt mnie juz tak nie pokocha.
    jestem chora, potrzebuje pomocy. powiedzialam o tym matce,ale z jej strony padly slowa: uspokoj sie, nie powinnas tak przezywac wielu rzeczy i wszystkim sie przejmowac, odpocznij sobie, zrelaksuj sie, zaczniesz wszystko od nowa. co prawda nie powiedzialam o wszystkim,ale nakreslilam,a ona nawet sie nie zainteresowala,tylko rzuca swoje 'dobre rady' ...
    nie wiem jak sobie radzic.. na specjaliste prywatnego mnie nie stac,a na nfz kierowac sie nie moge,bo nie mam ubezpieczenia...

    blagam, niech mi ktos powie,co sie ze mna dzieje,nie chce zyc z tym sama, nie zaluzylam sobie na to....

    jesli ktos chcialby ze mna porozmawiac, to PROSZE O POMOC..bo sama zaczynam bac sie samej siebie...

    kontakt do mnie, gg: 49237439

    OdpowiedzUsuń
  10. I jestem ja... mam 16 lat i od dłuższego czasu nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Czytając wszystko o borderline stwierdziłam, że to wszystko jest o mnie. To wszystko pasuje do mnie... załamałam się, nie wiem jak sobie poradzić. Moja mama twierdzi, że to wszystko mi przejdzie, że nie mam o tym myśleć. Jestem na tabletkach depresyjnych... byłam z chłopakiem ponad rok, ale rozstałam się z nim właśnie przez borderline i teraz to wiem. Ciężko mi strasznie ciężko...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wytrzymuje ze soba. Zaczelam terapie pol roku temu a mam wrazenie ze zamiast choc odrobine lepiej jest tylko gorzej. Czuje sie jakbym cofnela sie w czasie, wszystko co bolalo kiedys, to uczucie pustki I beznadzieji jest dokladnie takie jak kiedys. I teraz nie wiem jak sobie z tym radzic skoro uciekac od tego podobno nie moge bo na dluzsza mete I tak nie dawalam sobie rady w zyciu. Wiec co, pozwalac sobie na cierpienie, na emocje? to dla mnie jednoznaczne z poddaniem sie. Nie wiem jak mam zyc. Poddaje sie powoli..

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wytrzymuje ze soba. Zaczelam terapie pol roku temu a mam wrazenie ze zamiast choc odrobine lepiej jest tylko gorzej. Czuje sie jakbym cofnela sie w czasie, wszystko co bolalo kiedys, to uczucie pustki I beznadzieji jest dokladnie takie jak kiedys. I teraz nie wiem jak sobie z tym radzic skoro uciekac od tego podobno nie moge bo na dluzsza mete I tak nie dawalam sobie rady w zyciu. Wiec co, pozwalac sobie na cierpienie, na emocje? to dla mnie jednoznaczne z poddaniem sie. Nie wiem jak mam zyc. Poddaje sie powoli..

    OdpowiedzUsuń