30 sty 2012

Dzisiejszy dzien to Horror...

Dojechalem do nieszczesnego Schlüchtern do osrodka rehabilitacjynego "RPK" i juz mi sie tu nie podoba. Najlepiej to chcialbym w tym momencie siedziec w domu. Po pierwsze nie moglem spac dzis w nocy tak jak przez ostatnie 3 noce, po drugie musialem wczesnie wstac, bo na miejscu musialem byc juz o 10:30, po trzecie jestem niewyspany i zmeczony a nawet nie mam czasu zeby sie choc na chwilke polozyc, po czwarte nie jadlem obiadu, po piate psycholog gadal ze mna jakies 45 minut i kazal mi do siebie przyjsc jeszcze o 18 zeby dalej dokonczyc rozmowe bo juz nie mial czasu.
Pocieszam sie jednak mysla, ze chyba jednak tu zostane tylko 6 tygodni, bo jak mnie przepytywal to wpisal tam ze 6 tygodni w aktach.
Moj dzisiejszy grafik jak narazie wyglada tak:
7:30 Pobudka
8:00 Kapiel
9:00 Wyjazd do RPK
10:05 bylismy na miejscu
10:20 dostalem klucz do pokoju
10:30 wypelnie papierow
11:40 tata z Euzebiuszem pojechali
13:00 termin u psychologa
14:00 poszedlem do LIDLA
14:30 wrocilem z LIDLA
15:00 jakis dziwny termin grupowy z psychologiem
i o 18:00 dokonczenie rozmowy z psychologiem


ciekawy jestem co mnie dzis jeszcze czeka i spotka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz